Czas pochylić się nad wyjątkowo niebezpiecznym dla nas osobnikiem, Mateuszem „Pinokio” Morawieckim. Wszyscy, z wyjątkiem Kościoła Katolickiego, który uważa go za jednego z ewangelistów, już wiemy, że jego słowa – przynajmniej te kierowane na rynek wewnętrzny – do Polaków, są niczym więcej niż słowami. Wielokrotnie już udowodniono mu okłamywanie Polaków, czego potwierdzeniem są chociażby dwa wyroki sądowe.
Wszyscy również pamiętamy, że swoją przygodę z polityką zaczynał jako doradca innego, Donalda Tuska. Niewielu jednak wie, że Mateusz Morawiecki był szykowany na następcę Donalda Tuska. Tezę takową postawił szacowny Pan Zbigniew Kękuś, jeszcze przed finałami mistrzostw Europy z 2012 roku, które odbywały się, a jakże, w Polsce i na Ukrainie (Przypadek? Nie sądzę). Pan Zbigniew Kękuś, przez wielu od lat wyśmiewany, również konsekwentnie niszczony wraz z rodziną, przez jakiś czas był bezpośrednim podwładnym Mateusza Morawieckiego pełniąc funkcję jednego z dyrektorów w centrali banku BZ WBK S.A. Bank ten, od 2011 roku jest częścią międzynarodowej Grupy Santander, jednej z największych grup bankowych na świecie. Nie wielu jednak wie, że do zarządu banku wprowadził go Ryszard Czarnecki, wieloletni poseł PiS, z samego jądra systemu. Nie jest to przypadkowy człowiek. Pan Czarnecki jest … mężem swojej żony, Emilii Czarneckiej, z domu Hermaszewskiej. Tak, Pani Emilia jest córką swojego ojca, generała Mirosława Hermaszewskiego. Wszyscy doskonale znamy go jako jedynego polskiego astronautę. Niewielu jednak wie, że do niedawna, gen. Hermaszewski był ostatnim żyjącym członkiem WRON-u, czyli Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Młodzi nie wiedzą a starsi najwyraźniej nie kojarzą, ale był to organ administrujący Polską w okresie Stanu Wojennego. Był to organ poza konstytucyjny a na jego czele stał gen. Gen. Wojciech Jaruzelski.
Wikipedia podaje, że w 2006 roku WRON został oskarżony przez Główną Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN o popełnienie zbrodni „polegającej na kierowaniu zorganizowanym związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym”. Świadomie akcentuję ten wątek ponieważ niedawno „patrioci” z PiS-u utworzyli nieco podobny twór, tzw. Komisję do badania wpływów rosyjskich. Tak samo jak WRON, jest to twór poza konstytucyjny o bardzo szerokich uprawnieniach, w którego składzie znalazło się miejsce dla bardzo zasłużonego w PRL-u prokuratora, Stanisława Piotrowicza. Dnia 7 czerwca pojawiła się informacja, iż Komisja Europejska ponownie wszczyna procedurę przeciwko Polsce, w sprawie naruszenia zasad praworządności.
