Poniższy tekst oryginalnie opublikowany został w dniu 2018-01-14 na portalu wPrawo.pl, we wpisie zatytułowanym: “Wicepremier Mateusz Morawiecki na dywaniku u amerykańskiego rabina. Warto było?”
Wstęp
We wrześniu 2017 r. ówczesny wicepremier, a obecny premier rządu RP Mateusz Morawiecki spotkał się w Stanach Zjednoczonych z rabinem Shmuley’em Boteachem. Nagranie z tego spotkania zamieściła w sieci Fundacja „From the Depths” (czyli Jonny Daniels) 9 września, ale ja trafiłam na nie dopiero kilka dni temu. Po wysłuchaniu, jak wicepremier Morawiecki tłumaczył amerykańskiemu rabinowi, że Polacy czują się skrzywdzeni pomówieniami o udział w Holokauście, który był zbrodnią niemiecką, pozwolę sobie zadać pytanie następujące: Panie Premierze, warto było? Warto było strzępić język na tłumaczenie oczywistości, że to Niemcy zrobili Holokaust? Warto było podlizywać się zapewnieniami o wielkiej przyjaźni Polski dla Izraela i diaspory żydowskiej? Warto było zapraszać amerykańskich Żydów na żydowskie festiwale w Polsce, żeby „zbudować lepszy klimat” dla przyszłych relacji? Trzy miesiące po tej rozmowie Senat USA jednogłośnie przyjął ustawę zobowiązującą Departament Stanu do wywierania nacisków na Polskę w sprawie realizacji bezprawnych roszczeń żydowskich do tzw. mienia bezspadkowego po zamordowanych przez Niemców ofiarach Holokaustu. Tyle właśnie ugrał wicepremier Morawiecki dla Polski. Dla siebie ugrał stanowisko premiera.
Rozmowa z rabinem odbyła się po angielsku. Część wypowiedzi wicepremiera Morawieckiego przetłumaczyłam, resztę rozmowy macie w streszczeniu.
Przebieg rozmowy
Wicepremier Morawiecki zaczął tak: „Jesteśmy wielkimi przyjaciółmi Izraela i społeczności żydowskiej na całym świecie. Czujemy się zobowiązani do odbudowania dobrej historii pomiędzy Polakami i Żydami, która została tak brutalnie i dramatycznie przerwana 1 września 78 lat temu. A ta historia rozwijała się przez 700 lat. Jest dla mnie ważne nie tylko, żeby zrozumieć historię tego, co się stało przed i w czasie II wojny światowej pomiędzy naszymi narodami i co Niemcy zrobili Żydom i Polakom. Niemcy starli naród żydowski, naród polskich Żydów, z powierzchni ziemi i to kompletnie zmieniło historię Polski. Tak jak II wojna światowa i komunizm, który po niej przyszedł. Ale dziś musimy myśleć, w jaki sposób radzić sobie z uprzedzeniami i sposobem myślenia o relacjach pomiędzy naszymi narodami. Musimy zbudować jak najwięcej związków pomiędzy Żydami mieszkającymi tu, w Ameryce i Polakami.”
Rabin Boteach oświadczył, że wśród Żydów jest mocno zakorzenione uprzedzenie do Polaków i przeświadczenie, że Polacy w pewnym stopniu byli zaangażowani w Holokaust. Wicepremier Morawiecki poinformował go, że Polacy czują się skrzywdzeni tymi pomówieniami, ponieważ Holokaust to „zjawisko niemieckie”, a nie polskie. Natomiast relacje polsko-żydowskie były przez setki lat bardzo dobre, o czym można przekonać się odwiedzając muzeum POLIN w Warszawie, do którego wicepremier Morawiecki serdecznie zaprasza. Następnie opowiedział o tym, że w żadnym innym państwowe europejskim Żydzi nie byli tak dobrze traktowani jak w Polsce. Podkreślił, że Żydów wypędzano z innych krajów, a Polska ich przyjmowała. Natomiast II wojna światowa wszystko zmieniła, a niemiecka narracja historyczna służy przerzuceniu odpowiedzialności za Holokaust na Polaków poprzez wprowadzenie do świadomości opinii publicznej zwrotu „naziści” bez wskazywania jakiej byli narodowości oraz poprzez używanie określenia „polskie obozy koncentracyjne”, które jest dla Polaków wielką zniewagą.
Rabin Boteach wskazał, że Żydzi przyjeżdżają dziś do Polski wyłącznie po to, żeby zobaczyć największy cmentarz żydowski (Treblinka, Auschwitz-Birkenau, Majdanek). „Jak to zmienić i sprawić, żeby Żydzi przyjeżdżający do Polski zobaczyli w niej kraj swoich przodków, którzy mieszkali tu przez setki lat? Czy Pański rząd jest zainteresowany budowaniem takiej przyszłości?” – zapytał rabin.
Wicepremier Morawiecki zapewnił, że rząd polski będzie dążył do budowania dobrych relacji polsko-żydowskich, a następnie poinformował, że w wielu miastach i miasteczkach w Polsce odbywają się wydarzenia kulturalne (np. festiwale) promujące kulturę żydowską, na które serdecznie zaprasza Żydów z Ameryki, ponieważ to pozwoli „zbudować lepszy klimat” dla rozmów o historii i o przyszłości.
Następnie wicepremier Morawiecki tłumaczył się z zarzutu o „polskim antysemityzmie wyssanym z mlekiem matki” wyjaśniając, że to „kompletny nonsens” i że w każdym narodzie są dobrzy i źli ludzie. Z ust wicepremiera padły słowa o ”kulturze polsko-żydowskiej” i o tym, że Polacy bardzo chcą przyjaźni z Izraelem i diasporą żydowską w USA.
Na koniec rabin Boteach opowiedział o swojej wizycie w Polsce. Bardzo mu się podobało, Polacy byli dla niego życzliwi, widział tysiące ludzi na żydowskim festiwalu i ma nadzieję, że relacje polsko-żydowskie będą się zacieśniać m.in. dzięki wicepremierowi Morawieckiemu, z którym rabin spotka się ponownie, gdy znowu przyjedzie do Polski, z której pochodzi jego dziadek.
Komentarz
W mojej ocenie powinniśmy interpretować to spotkanie jako swojego rodzaju “rozmowę kwalifikacyjną“, czy “błogosławieństwo” od jednego z najważniejszych współcześnie Chasydzkich rabinów z Chabad Lubawicz przed powierzeniem Mateuszowi Morawieckiemu funkcji Premiera RP. Zapewne również otrzymał także instrukcje, a swoje oddanie Chazarom, Mateusz Morawiecki udowodnił wielokrotnie, zarówno przed tym spotkaniem, a w szczególności w trakcie pełnienia funkcji Premiera RP.
Źródła:
- “Wicepremier Mateusz Morawiecki na dywaniku u amerykańskiego rabina. Warto było?” – wPrawo.pl 2018-01-14
- „Prime Minister Morawiecki with Rabbi Shmuley Boteach” – YouTube “From the Dephts” 2017-09-09
